...
Dostałem od świata wiele i dałem światu trochę
Szarpałem w pasach się nieraz nim zrozumiałem drogę
Co piątek czuję się jak we wnętrzu tornada
Bo pędzi wszystko w okół mnie, gdy tułam się jak nomada!
'Nazywam się Kamil, ale mówią na mnie Zeus' - zazwyczaj tak Kamil zaczyna swoje koncerty. Ja też chciałabym zacząć tę historię. I zacznę.
Powiem Wam, że Hipotermia jest tak samo bliska mojemu sercu jak Idealni. Będzie ona troszkę inna niż reszta mojej twórczości, ale mam nadzieję, że się Wam spodoba.
Skąd w ogóle pomysł na Zeusa? Hm. To troszkę skomplikowane. Znam go już trochę czasu. Kręcę się w tym kręgu jednak niedługo. Kamil nieświadomie mi bardzo pomógł. Dzięki niemu zmienił się mój światopogląd, za co jestem mu bardzo wdzięczna.
Przez Hipotermię chciałabym przekazać Wam cząstkę siebie, trochę serducha.
Jakiś czas temu miałam okazję być na koncercie Zeusa i przeżyłam coś niesamowitego. Po prostu. Nadal nie mogę się pozbierać.
Pamiętajcie jednak, że historia nie jest prawdziwą historią Kamila Rutkowskiego. To tylko moja pieprzona wyobraźnia płata mi figle. I znów muszę coś stworzyć. Obnażę swoje serce, by uwolnić to, co siedzi we mnie od dawna.
Już niedługo.
Pozdrawiam Was serdecznie.
Em.
Zaklepuje i czekam.
OdpowiedzUsuńW.
Jego twórczość również w pewien sposób zmieniła coś we mnie, mimo że można powiedzieć, że nie lubię tego rodzaju muzyki. Sama nie wiem co się stało, ale jak usłyszałam pierwszy raz tę piosenkę to siedziałam cały wieczór odkrywając coraz to nowe kawałki. Pierwszy raz miałam coś takiego, i nie powiem, było to coś serio niesamowitego. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie jestem jedyną taką osobą! :)
UsuńKiedy start? :))
OdpowiedzUsuńNa dniach wrzucę jedynkę ;)
OdpowiedzUsuń