piątek, 20 maja 2016

1. Lato

Nadeszło lato...

Mój świat leci na pysk
Full strat mam a nie zysk
Znów dna sięgam, czy dziś... zgasnę?
Choć nie zawsze chce się żyć
Nie jestem jednym z tych
Co w trakcie walki opuszczają gardę!




Ile jesteś w stanie wytrzymać w odczuciu totalnej beznadziei? Tydzień? Dwa? Miesiąc? To coś pogłębiało się. Z dnia na dzień Twoje myśli schodziły coraz niżej i niżej. Pragnąłeś odciąć się od otaczającego Cię świata. Zamknąć się w swoim domu - swoich czterech ścianach i nie dopuszczać do siebie nikogo, nawet Jej.  Bywały takie momenty, że budziłeś się z uśmiechem za ustach, a zasypiałeś ze zmęczenia po ciągłych nerwach i stanie depresyjnym. Zdarzały się też takie, w których wolałeś nie wychodzić z domu, by przypadkiem kogoś nie zabić. Najgorzej jednak było wtedy jak ogarniało Cię poczucie bezwartościowego człowieka - takiego, który nie ma niczego do zaprezentowania, nie wie po co żyje i takiego, który ciągle zastanawia się czy ze sobą nie skończyć. Myśli o samobójstwie jednak Ciebie nie dotykały. Mimo nieutożsamiania się z żadną religią, uważałeś, że  po coś na tym świecie jesteś. Masz jakąś misję. A Twoją misją była muzyka, która w obecnej sytuacji nawet nie chciała się układać...

Łódź od zawsze traktowałeś jak swój dom. Teofilów był Twoim miejscem na ziemi, do którego zawsze, ale to zawsze wracałeś. Było źle. Czasem, tak po prostu, potrzebowałeś wyjść. Miejscem, do którego się udawałeś był bałucki park. Siadałeś na ławce pod starym drzewem i po prostu myślałeś. Wyraz Twojej twarzy nie był zachęcający. Ludzie mijali Cię szerokim łukiem, a w Twoim sercu rozgrywało się piekło. To w tym miejscu stworzyłeś tyle utworów. Zamykałeś oczy i przywoływałeś tyle wspomnień. Nieraz uroniłeś łzę. Nie czułeś się wtedy mężczyzną, bo przecież w Twoim mniemaniu było, że prawdziwy facet nigdy nie ryczy. Ile było potrzeba czasu, by Twój światopogląd tak drastycznie się zmienił. Drastycznie - ale na lepsze.

Bywało, że ze stanu zawieszenia wyrywał Cię Wojtek. To on potrząsał Tobą w najbardziej nieznośnych chwilach. Byłeś rozkapryszonym dzieckiem, które tupało, stukało, wrzeszczało i Dobry Bóg wie, co jeszcze robiło, by dostać to, co chciało. Teraz, z perspektywy czasu nienawidzisz tamtego Kamila. Zastanawiasz się jak mogłeś taki być, ale mimo wszystko, mimo przeciwności losu, dziękujesz za ten okres, bo dzięki niemu jesteś tym, kim jesteś i jesteś tam, gdzie jesteś.

Wojtek... Twój brat. Nie rodzony, ale brat. Wyciągał Cię z największych bagien, w jakie mogłeś wpaść. To on ratował Cię, gdy widział, że przesadzasz z procentami albo czymś o wiele gorszym. Bo kiedyś nie wyobrażałeś sobie dobrej imprezy bez dodatków. Nie wiesz, jak Julia mogła to znieść. Podziwiasz jej zaangażowanie w pomocy Tobie. Bo ona przy Tobie była i nigdy, ale to nigdy Cię nie opuściła. A Ty?

Właśnie. Wracałeś do domu po całym dniu w studio i co? Tak po prostu ją olałeś. Przywitałeś się zwykłym cześć, a potem szybko coś jadłeś, brałeś prysznic i szedłeś spać. Nikt nie wiedział, co Ci jest. Co się stało. Ale to, co było najgorsze, miało dopiero nadejść, bo to, co działo się w lecie było drobnostką i naprawdę widziałeś pozytywy, by w tego wyjść...

Skończyło się lato...

Dzień dobry!
Mam nadzieję, że to, co tutaj przeczytacie, choć w małym stopniu przypadnie Wam do gustu.
Będzie to coś zupełnie innego.
Nie siatkarskiego.
A muzycznego.

Jak pewnie zauważyliście, tytuł - 1. Lato - całe to moje kolejne małe dzieło będzie składało się z czterech, kolejno nazwanych porami roku, części. Plus może coś bonusowego na koniec. Pomyślę.
Bez zbędnego gadania.
Yo!
Em.



6 komentarzy:

  1. Yeah! Jestem pierwsza i bardzo zadowolona, bo czekałam na początek od około trzech miesięcy. Będę czytała i w miarę możliwości komentowała. Przypadło mi do gustu i nie w małym stopniu, bo to jest cudo <33.
    Życzę weny i pozdrawiam.
    Przy okazji zapraszam na kontynuację: http://czas-wrocic-do-gry.blogspot.com/
    Liczę na Twój komentarz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow boskie ! *.* uwielbiam Zeusa wiec to wielki plub dla twojego opowiadania ;* czekam na dwójkę 👌✌

    Zapraszam również do siebie na opowiadanko o Fransie ~ tegorocznym reprezentancie Szwecji na Eurowizji 😉 😊 liczę na jakąś opinię z twojej strony 💖
    Ps. Możesz mnie informować gdy pojawia się nowe rozdziały ? ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, chcesz być informowana na blogu czy wolisz inną formę? :)

      Usuń
  3. Wow boskie ! *.* uwielbiam Zeusa wiec to wielki plub dla twojego opowiadania ;* czekam na dwójkę 👌✌

    Zapraszam również do siebie na opowiadanko o Fransie ~ tegorocznym reprezentancie Szwecji na Eurowizji 😉 😊 liczę na jakąś opinię z twojej strony 💖
    Ps. Możesz mnie informować gdy pojawia się nowe rozdziały ? ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku myślałam, że t tylko na mnie Hipotermia wywarła tak duży wpływ. Miło wiedzieć, że jest ktoś jeszcze. Chociaż opowiadanie nie jest poświęcone żadnemu siatkarzowi ja na pewno zostanę tutaj do samego końca bo uwielbiam Twój styl pisania i bardzo lubię Zeusa. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział i pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Omamo! Ostatnio się mega mega wkręciłam w Zeusa a Hipotermie wręcz kocham <3 Szczerze mówiąc dobrze, że akurat od niedawna zaczęłam tego słuchać, nawet bardzo dobrze... Zauważyłam, że muzyka jakiej słuchamy naprawdę bardzo na nas wpływa i na nasze postępowanie.A Deprecha to podstępna zołza... Ale nie o tym chciałam pisać.

    No zakochałam się w tym *.* Uwielbiam to co piszesz! <3 Będę <3
    Podoba mi się, ze to jest inne, ale nie podoba że będzie miało tylko 4 części. :(

    POZDRAWIAM !!!
    Paulka

    OdpowiedzUsuń