Nastała zima...
Nie mam pojęcia, co się stało ze mną
Coś zamieniło światło w ciemność - Negatyw!
Ostatni rok, dwa miałem ciężko
Znowu czuję się jak przegrany śmieć, bo
wszystko się wali, prócz tej ściany przede mną
Zrezygnowałeś ze skoku. Może to, że na balkonie obok znalazł się ten chłopak, nie było przypadkiem? Może został on wysłany z góry, a On nad Tobą czuwa? Przecież Ty w Niego nie wierzysz. Nie wiedziałeś, ale z dnia na dzień było z Tobą coraz gorzej, Kamilu. Napady złości i agresji przeplatały się ze stanami lękowymi. Julia się bała. Widziałeś to. Znikała, kiedy tylko pojawiałeś się w mieszkaniu. Wojtek na każdym kroku pytał się jak może Ci pomóc, ale Ty tylko wtedy wpadałeś w jeszcze większą złość, bo przecież nic Ci nie jest. A było. Tylko Ty nie wiedziałeś co. Nie poszedłeś do lekarza. Uważałeś, że nikt nie jest w stanie Ci pomóc. Tylko Ty sam możesz dać sobie oddech. Bałeś się, że to nie przejdzie. Że będzie tylko gorzej i gorzej.
Słowa nijak nie chciały przelać się na papier. To był koszmar. Chciałeś za wszelką cenę odbić się od dna, ale czułeś, że coś jakby przywiązało Ci do niego stopy. Zima była najgorsza. Posunąłeś się do kroku, którym kiedyś się brzydziłeś. W sumie - nadal się brzydzisz. Nie wiesz, jak do tego doszło. Po prostu - stało się. Podniosłeś na nią rękę. A ona była dla Ciebie najważniejsza. Chciałeś sam siebie za to ukarać, ale nic nie było w stanie doprowadzić Cię do takiego bólu, jaki sprawiłeś jej - psychicznego.
Wróciłeś do brania. Nie miałeś pieniędzy na kolejne dawki, ale zadłużałeś się, by tylko ukoić piętrzący się w Tobie ból. Sięgnąłeś po kolejną rzecz. Głęboko w szufladzie w łazience skryte były żyletki. Nie dawałeś rady. Kamilu.... Niewiele dzieliło Cię od tamtego świata. Jeden raz poszedłeś o krok za daleko...
Skończyła się zima...
Nie umiem już pisać tego...
Zbyt dużo to przypomina...
Jestem po Jego kolejnym koncercie.
I wiecie co?
Odważyłam się.
Poszłam i Mu podziękowałam.
Poszłam i Mu podziękowałam.
Przytulił mnie i powiedział, że mam się trzymać.
Bo dzięki Niemu jest o wiele lepiej.
Ile ja na to czekałam....
OdpowiedzUsuńSkończyła się zima i nadchodzi wiosna? Chyba pierwszy raz czuje od trzech lat, że nachodzi wiosna.... Albo chociaż jej mały podmuch... Oby Kamil też to poczuł.
To co piszesz, jest prawdziwe... Krok do przodu by niczego nie dał. Teraz nawet ja to wiem. Myślę, że wiele ludzi ma tysiące problemów, które ich przerastają. Wpadają w jakąś otchłań i ranią przy tym najbliższych, a potem tego żałują. Hipotermia to idealnie opisuje.
Dziękuję za to, że to piszesz. Pewnie piszę ci się ciężko, ale to jest wspaniałe, naszpikowane prawdziwymi i mało pozytywnymi emocjami.
To co piszesz przypomina mi przeszłość, ale światło zawsze przychodzi... Czasami nawet za pomocą małej iskierki... Ale zawsze coś...
Przepraszam, ale naprawdę wywołało to we mnie fale wspomnień i wiele mi uświadomiło....
Proszę pisz dalej i częściej.
Jeszcze raz dziękuje Em...
POZDRAWIAM !!!
Paulka